Dnia 6 marca klasy IV-VI pojechały autokarami do teatru Małego w Tychach na spektakl pt.”Szatan z siódmej klasy”.Trwał on, z jedną przerwą, godzinę i 40 minut.
Adam, główny bohater, bardzo dużo wiedział, umiał szybciej myśleć niż jego rówieśnicy, zawsze pomagał kolegom. Obliczył nawet kiedy zapyta go profesor, więc wiedział na kiedy ma się nauczyć.
Pewnego razu profesor zaprosił do swojego dworku Adama, bo chciał dowiedzieć się jaka była jego historia. Stare księgi i dokumenty przyniosła uczniowi bratanica profesora Wanda. Chłopcu spodobała się dziewczyna, lecz wiedział, że ma dużo pracy z dokumentami z przeszłości, więc umówił się z nią na następny dzień.
Późnym wieczorem zjawiła się Wandzia. Usiedli na kocu i nagle usłyszeli trzask. Przerażeni schowali się za drzewem. Okazało się, że to był jakiś człowiek. Adam od razu chciał sprawdzić kto to, ale dziewczyna bardzo się o niego bała. On jednak poszedł. Długo na niego czekała. W końcu poszła go poszukać. Znalazła Adama leżącego na ziemi z raną na głowie. Przyprowadziła go do domu, a tam żona profesora udzieliła mu pomocy.
Adam obudził się rano i zobaczył, że profesor już siedzi obok niego. Chciał szybko wstać, ale nauczyciel zabronił mu. Siedzieli i jedli śniadanie, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi. Wanda poszła otworzyć. Okazało się, że to jest malarz (przynajmniej tak się przedstawił).
Adam od razu zauważył, że ten człowiek coś knuje. W domu Gąsowskich było dużo obrazów, niestety jednej postaci brakowało oka. Uczeń wymyślił, że jeżeli to jest prawdziwy malarz to niech dorysuje to oko.
Jeśli chcecie się dowiedzieć co było dalej to sami zobaczcie spektakl lub przeczytajcie książkę Kornela Makuszyńskiego pt. „Szatan z siódmej klasy”.
Aktorzy bardzo dobrze wcielili się w swoje role. Dekoracja była uboga, ale dopasowana do spektaklu. Wszystkim bardzo podobało się przedstawienie.
Sabina Sosna klasa VIa